Koktajl Mołotowa

Wypluwki zlepionego losu i fortuny
toczone po dziwacznej linii życia
przebiegającej
bez spacerowania
wypreparowane z mieszaniny
niczym krwawiące w lodówce truskawki
nierozumiejące prostych kątów ramion
szczerości niepołączonej w związki
uwikłanej w tajny układ szczęśliwości
niepodchodzący zbyt blisko nieba
niebo to obecnie banał
wypełniony wodorem i helem
pierwiastki rozczarowania dnia powszedniego
o systemie emocjonalnym rutyny
sączące drinki pod nazwą Koktajl Mołotowa.

WIERSZ POCHODZI Z TOMIKU „POEZJA PĘKŁA”

Obnażona instancja na piasku

Piedestał wśród monopolu
bynajmniej nie alkoholowego
pomimo dozowników władzy
uderza do głowy niczym sex na plaży
z pierwszymi upałami
zamiast leżeć na wałach ze słońcem w zenicie
za fosą zamku na piasku
chłopięce podchody wśród fortów
deptanie wyludnionych placówek obronnych
gierki wojenne muszelkami
haniebną metodą na dziobaka
kontra nierówna opalenizna
przekroczony poziom absurdu
haków w teczkach
i meduz wrzuconych do cudzej fosy
podczas leniwego urlopu
glonami z odmętu uwikłany w plotki życzliwych
obnażona instancja i tak oficjalnie sama odejdzie
w niebyt przybrzeżnego piasku.