Bachory humorów

Przyswajalność surowo wzbroniona
bachory twoich humorów w odstawce
zobaczymy jak przetrwają
w konfrontacji z suchym lodem
wylewność na każdym calu utworzyła zaporę
przekroczenie na progu skrupulatnie narasta
gniewu który się spiętrzył
formy obronnej pancerne batalie
myślisz że zdołasz stan wojenny udźwignąć
przypływem umysłu
kiedy duma nie idzie w parze z winą
czas zaognia przemilczane opinie
oczekiwanie pokoju zniweczy upór
boleści w chłodu obrębie
zmrożone urny na równi z biernością
wzajemna niechęć przerysuje
arogancko podle i hardo
przyrodnio braterskim gestem
bezsilność nie do poskromienia
szrama wobec własnego podobieństwa
z odrobiną większego wyrachowania.

Gniazdko zwane kontaktem

W moim gościnnym pokoju człowieczeństwa
nie zamontowano ani jednego gniazdka zwanego kontaktem
uniemożliwia mi to wkładanie palców do dziurek
za każdym razem gdy ludzie chlapią się gorącą herbatą.

 

ENGLISH VERSION HERE
WIERSZ POCHODZI Z TOMIKU „POEZJA PĘKŁA”

W zaułkach entropii

W zaułkach entropii
artyleryjskie ruszenie ku chwale wścieklizny
ma czelność zbierania datków na rzecz ofiar masochizmu
na ziemi bardziej świętej
przy drzwiach zamkniętych na wszystko
i dobroci poutykanej w rezerwatach
gdzie podziw sczezł na kształt anorektyczki rubensowskiej
a szczęście w trakcie wycofywania wypełniło osierdzie fekaliami
sroga niewdzięczność ignorancji za fanatyzm emocjonalny
jako pozostałość po własnej wielkości
nie mogącej wykroczyć dalej
ze względu na stosunkowo pokojową propagandę kału.

LINK DO ILUSTRACJI
WIERSZ POCHODZI Z TOMIKU „POEZJA PĘKŁA”

Demon czegokolwiek

Diabeł już się zbudził i rozciąga z rana swoje kręgi
nie wierz w podrygi duszy te samostrawione sfery możliwości
polewa je markowymi perfumami demon czegokolwiek
roznieca zdania pięknym życiem się wykazujące
a dając słowo w zamian dostajesz wiązankę

potęguje samotność zażyłością blokowisk
oferując wizytę u kręgarza w spa
odwija ze ścierek kanciaste skraje masywnych urządzeń
zwalnia stróżki z twojego domu napełniając pokoje niepokojem
nie przeleje jednak na swe konto głównej wygranej żywota ateisty
zapomniał że niewiara nie ma sił by tworzyć czy niszczyć.

 

WIERSZ POCHODZI Z TOMIKU „POEZJA PĘKŁA”

Tysiąc żurawi

Tysiąc żurawi zerwane w furii
makabrycznej ucieczki wewnątrz pokoju
w rozstępach paneli połamane pióra
przerwy żywego drzewa o nienaturalnej gładzi
niemożność wyswobodzenia z mistycznych rozgałęzień
żłobienia pamięci kory odbijające zrozumienie
wizyjnych refleksów stali na matowych dwu wymiarach
miriady błysków kontra pojedyncza chęć samookaleczenia
forsowna śmierć pod rwącym łańcuchem pił tarczowych
pracujących synchronicznie do kursu światowej giełdy
uzależnienie żurawi od skonsolidowanych czynników podaży
ścisły popyt na towary dziewiczego pochodzenia
opartych o zapotrzebowanie ekonomiczne pierwszego ogniwa
pierwsze ogniwo wszystkich łańcuchów troficznych
samoregulacja ekologiczna podważyła jego trafność
w dążeniu do unicestwienia
nie będąc w stanie przystosować się do nowych warunków
konsumpcji i miłości.

 

LINK DO ILUSTRACJI