Trzeba odejścia

Tkwiąc w celi własnych wyborów
w pozycji przybranej
ścisłego odosobnienia
nie wypada się żalić
na siebie
za brak ruchu czy miejsca
rzeczy niedokonane nie staną się faktem
sponiewierane rozpaczą za życiem
bezczelnie zapragną
niepohamowanej żądzy ucieczki
bowiem w ukryciu
trzeba odejścia.

Nie spaceruję nago

 

W zaułkach entropii

W zaułkach entropii
artyleryjskie ruszenie ku chwale wścieklizny
ma czelność zbierania datków na rzecz ofiar masochizmu
na ziemi bardziej świętej
przy drzwiach zamkniętych na wszystko
i dobroci poutykanej w rezerwatach
gdzie podziw sczezł na kształt anorektyczki rubensowskiej
a szczęście w trakcie wycofywania wypełniło osierdzie fekaliami
sroga niewdzięczność ignorancji za fanatyzm emocjonalny
jako pozostałość po własnej wielkości
nie mogącej wykroczyć dalej
ze względu na stosunkowo pokojową propagandę kału.

LINK DO ILUSTRACJI
WIERSZ POCHODZI Z TOMIKU „POEZJA PĘKŁA”

Boczny obserwator

Do wiadomości życia wysyłkowego
nie potrzebuję sprzętu do kopiowania własnego cyrografu
przecież wszystko co mam to kiepski duplikat
nie potrzebuję także plastikowych łyżeczek deserowych
w toalecie nie wypada jeść deseru
uprzejmie dziękuję za nękanie w przerwach seriali
aż tracę ochotę na wątróbkowe chipsy
wnioskując po smaku o smaku kurzej rabki
za uszczerbek na mojej nadwadze zjem pączek ze smalcem
i popiję śmietanką trzydziestką
a dziś w nocy nie będę zmieniać pozycji leżakowania
ani przełączać kanałów
pilot leży po za dalekiej stronie łóżka
z poważaniem
baczny obserwator teleżycia na gorąco
z baraniną tortem i cebulką.

LINK DO ZMIANY KARMY